Każdy człowiek o niej czytał, wielu wie czym jest, ale jak ją używać w praktyce wciąż dla wielu użytkowników stanowi problem i tajemnicę. Ergonomia w biurze jest wyjątkowo ważna i istotna: wpływa na jakość pracy, zdrowie i zmotywowanie pracowników. W Internecie znajduje się wiele przewodników opisujących, co zgodnie z prawem, pracodawca musi, a co może zapewnić swoim pracownikom i jak wiele korzyści odniesie z racji zadbania o ich potrzeby i komfort.
Rzecz dotyczy oświetlenia, ustawienia mebli, bo na nic nam się zda wygodne ułożenie klawiatury i monitora, jeśli nie będziemy wygodnie siedzieć. Jest to jedna z najważniejszych ergonomicznie kwestii, ponieważ, jak dowodzą naukowcy, nasze organizmy nie są w ogóle przystosowane do pozycji siedzącej. Ewolucja w ergonomii nie jest w stanie dogonić technicznego postępu i choć dzikie kraje widujemy już tylko w telewizji, lub będąc na urlopie, nasze ciała nadal najlepiej nadają się do długich pieszych wycieczek, a nie do siedzenia. Osiem godzin dziennie na siedząco, przez kilka lat i choroby kręgosłupa mamy jak w banku.
Ważne też są kwestie związane z natężeniem dźwięku. Polskie prawo nakłada następujące limity hałasu na stanowisku pracy. Górna granica dopuszczalnego natężenia dźwięków wynosi: w przypadku pomieszczeń administracyjnych i biurowych 55 decybeli, w sekretariatach i punktach obsługi klienta 65 decybeli, a w pomieszczeniach ze źródłami dźwięku, czyli takich, w których działają generujące hałas urządzenia (np. punkt xero) 75 decybeli. Bardziej szczegółowo temat poziomu hałasu i ciekawych akustycznych rozwiązań opisaliśmy w tekstach „Hałas w biurze”.