Rozwój polskiego rynku nieruchomości w XXI wieku.
Etap rozwoju rynku nieruchomości, przypadający na lata 2000 – 2003, to okres upodabniania się rodzimego rynku do rozwiniętych rynków zachodnich. W 2000 roku uchwalona został ustawa o spółdzielniach mieszkaniowych. Ogólny zastój gospodarczy miał w tym okresie znaczący wpływ na zahamowanie rozwoju rynku nieruchomości. Począwszy od 2003 roku wzrost gospodarczy, malejąca inflacja i coraz wyższe nakłady inwestycyjne spowodowały ponowny wzrost koniunktury na rynku nieruchomości. Rok 2004 uważa się natomiast za początek nowego etapu rozwoju rynku, co związane jest przede wszystkim z przyjęciem Polski do Unii Europejskiej. Rok ten zapoczątkował okres wzrostu gospodarczego połączony z gwałtownym wzrostem cen nieruchomości i dalszym dynamicznym rozwojem całego rynku nieruchomości. W latach 2000 – 2006 zanotowano znaczący wzrost ilości oddanych do użytku budynków mieszkalnych[1]. Na pierwotnym rynku nieruchomości mieszkaniowych zaobserwowano zaś w latach 2004 – 2006 niezwykle gwałtowny wzrost cen. Właśnie ten okres, tzn. lata 2005 i 2006, zostały ujęte w przeprowadzonej w niniejszym opracowaniu analizie współzależności cen mieszkań od czynników takich jak wielkość mieszkania, położenie na piętrze, czy lokalizacja w obrębie miasta Poznania. Rzadko spotykany wzrost cen, szczegółowo przeanalizowany w rozdziale trzecim niniejszego opracowania, został w pewnym stopniu zahamowany w drugiej połowie roku 2007. Ceny mieszkań wciąż rosły, jednakże mieszkania nie były już sprzedawane „od ręki”. W drugiej połowie roku 2007 i na początku roku 2008 można już było zaobserwować zastój na rynku. Ceny mieszkań, jeśli nie były przez sprzedających obniżane, to często stosowano różnego rodzaju promocje, mające na celu zachęcić kupujących do zawarcia transakcji. Cechą charakterystyczną rynku nieruchomości mieszkaniowych w ciągu ostatnich kilku lat była znaczna nadwyżka popytu nad podażą. W drugiej połowie roku 2007 trend ten został zahamowany, i sytuacja ta nie zmieniła się przez całą pierwszą połowę roku 2008. Podaż mieszkań stale utrzymywała się na wysokim poziomie, spowodowanym rozpoczęciem wielu inwestycji deweloperskich, czy zachowaniami spekulacyjnymi mającymi swój początek w okresie największego rozwoju rynku, natomiast poziom popytu wyraźnie się obniżył.
Podsumowując można więc stwierdzić, iż najważniejszymi czynnikami mającymi wpływ na zahamowanie gwałtownego rozwoju polskiego rynku nieruchomości mieszkaniowych miała nadwyżka podaży powiązana z ograniczaniem wielkości popytu. Rosnące ceny spowodowały, iż społeczeństwo po prostu nie może finansowo pozwolić sobie na zakup tak drogich mieszkań, co zmusza deweloperów albo do obniżki cen, albo do „przeczekania” kryzysu i sprzedaży mieszkań w dalszym terminie. Uważa się również, iż jednym z czynników mogących mieć wpływ na rynek, mogło być wprowadzenie tak zwanego „antyspekulacyjnego” podatku dochodowego, występującego w przypadku sprzedaży nieruchomości w ciągu pięciu lat od daty zakupu[2].